czwartek, 7 maja 2015

Iwostin Capillin

Moja mama od zawsze miała problemy z cerą - rumieniec towarzyszył jej na co dzień, cera wrażliwa na zmianę temperatur, skłonność do popękanych naczynek. 
Gdy mogłam wybrać coś z oferty Iwostin postanowiłam, że będzie to duet do cery naczynkowej - z linii Capillin


Dwa kremy (na dzień i na noc), skryte w wygodne tubki miały wzmocnić naczynka oraz zminimalizować zaczerwienienie. Zapach delikatny, ciężki do określenia. Konsystencja kremowa, jedwabista, szybko się wchłaniająca. 

Kremy dobrze nawilżały, łagodziły i dzięki zielonemu zabarwieniu (przepraszam za brak zdjęć) delikatnie maskowały zaczerwienienia sprawiając, że koloryt skóry się ujednolicił. 
Niestety w ostatnich miesiącach stan skóry mojej mamy się na tyle pogorszył, że zdecydowała się na wizytę u dermatologa, który stwierdził trądzik różowaty :( i po terapii specjalnymi maściami i antybiotyku zalecił stosowanie kremu z filtrem Solecrin lub serii Rosacin, z Iwostin :p 
 o ironio! tak więc wygląda na to, że z produktami Iwostin moja mama zaprzyjaźni się na dłużej.


9 komentarzy :

  1. ja tego kremu na dzień używałam właśnie jako filrtu :) dobrze, że u Twojej Mamy się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Iwostinu jeszcze nic nie miałam :) Cieszę się, że Twojej mamie służą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja mama by pewnie polubiła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jakoś mi z nimi nie po drodze

    OdpowiedzUsuń
  5. a jak z konsystencją ? ( bjakbys mogla to prosze dodaj fociaaszki )

    OdpowiedzUsuń
  6. Próbowałam te produkty, ale na mój rumień w ogóle nie podziałały... Nawet Rosacin dedykowany skórze z trądzikiem różowatym nie dał żadnego efektu :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Daj znać koniecznie jak się sprawuje ten z Iwostin ( o ile mama go wybierze )
    Ja sama zmagam się z tym draństwem od wielu lat i chętnie dowiem się czy istnieje coś co pomoże w walce.. buziaki !

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiele osób chwali, wiele nie znosi. A ja chyba nie mam zdania.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 w kuferku , Blogger