Z natury jestem romantyczką, więc nic dziwnego, że lubię zapachowe świece i olejki. Od dawna chodziły za mną też woski YC, przecież tyle na ich temat ochów i achów w blogosferze.
Wybór trudny, bo zapachów multum, jakie możecie zobaczyć na przykład >TUTAJ<.
Ponieważ lubię kwiatowe zapachy: bez, jaśmin, konwalię i różę to też takie zapachy wybrałam.
Dziś będzie o pierwszym z nich o nazwie TRUE ROSE.