czwartek, 2 października 2014

GAL olejek do kąpieli

Hej :)

Dziś mam dla Was małą opowieść... o olejku z wiesiołka z witaminami A i E, zamkniętym w żelowych kapsułkach GAL.

Zanurzam się w cieplutkiej wodzie, do której wrzucam małe czerwone żelatynowe kulki. Kulki się rozpuszczają, a moja skóra może sobie przyswajać dobroczynne właściwości olejku wiesiołkowego oraz odmładzające witaminy A i E... Delikatny zapach relaksuje, więc czuję się odprężona...

BUM!!!
 Teraz czas na prawdziwą historię...
Wrzucam do wody i czekam... i czekam... i czekam... w końcu zniecierpliwiona przebijam kulkę, z której zostaje żelowy glutek, a olejek wypływa. Woda przez chwilę mętnieje by za chwilę na jej powierzchni ukazały się oczka olejku, ale w śladowych ilościach. Użyłam 3 kapsułek więc mając nadzieję na jakiś miły zapach niucham... i nic nie czuję :/ Dobra, myślę sobie - może chociaż ta moja skóra będzie nawilżona po wyjściu z wanny - wychodzę - efektu nie widać ani nie czuć... 
Miało być tak pięknie... a nie dość, że się rozczarowałam to jeszcze musiałam sprzątać wannę z pozostałości po kapsułkach... 

A może to moja skóra jest zbyt wymagająca, a ja rozkapryszona? :p

Cena za blister 12 kapsułek to około 6 zł. 

Znacie ten produkt? Macie takie samo czy odmienne zdanie na ich temat?

21 komentarzy :

  1. Szkoda... dobrze, że nie zaszkodziły chociaż ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No widzisz ...miało być tak pięknie a nie jest ....a szkoda:( nie znam i znać nie będę ...jak dla mnie rzecz zbędna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdziwa historia jak kubeł zimnej wody :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja mam kapsułki do twarzy i sobie chwalę.. tych musiałabyś chyba całe opakowanie wcisnąć

    OdpowiedzUsuń
  5. słyszałam już o nich, że to nic specjalnego, szkoda, bo fajnie się zapowiadały

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam te kapsułki. Koszmar!
    Kąpiel nie była ani pachnąca, ani relaksująca a jeszcze trzeba po niej wannę domywać.
    Ogromne rozczarowanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam, że nic nie robią :D Widzę, że to prawda.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tych kapsułek nie znam, ale mam zamiar sobie kupić rybki tej samej (chyba) marki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. hahaha... świetnie to napisałaś...

    OdpowiedzUsuń
  10. Historia kapsułek:) no nie zachęcają by z nich skorzystać niestety:/

    OdpowiedzUsuń
  11. na pewno się w nie nie zaopatrzę :(

    OdpowiedzUsuń
  12. ostatnio coraz częściej o nich czytam. Co post to bardziej się do nich zrażam

    OdpowiedzUsuń
  13. heh, fajny wpis ;-) ale pomadki mają takie nawet całkiem lepsze - na pewno lepsze niż te kapsułki ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja jestem z nich zadowolona, a użyłam tylko dwie podczas kąpieli, a dałam je przed wejściem do wanny.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 w kuferku , Blogger