Hej :)
Jesień to czas, kiedy bardzo marznę w stopy. Lubię otulać się ciepłymi skarpetkami i bamboszami. Jesień to też czas kiedy przypominam sobie o istnieniu kremu do stóp znacznie częściej niż latem, bo nie tylko je nawilżam, ale także poprzez masaż rozgrzewam :)
Dzisiaj będzie o kremie do stóp The Secret Soap Store z 15% zawartością masła Shea.
Krem zamknięty w aluminiowej tubce z maleńką zakrętką. Takie tubki mają to do siebie, że są bardzo higieniczne w używaniu - raz wyciśnięty kosmetyk nie schowa się do środka :) Maleńka zakrętka mnie osobiście denerwuje bo lubi mi gdzieś spaść.
Konsystencja zwarta, zupełnie nie typowa dla kremu do stóp - bardziej podobna do gęstego masła. Nie przeszkadza to jednakże w aplikacji - krem przyjemnie się rozprowadza i bardzo szybko wchłania. Wreszcie nie mam obaw, że się zabiję idąc boso z łazienki do sypialni :p
Zapach genialny - świeży, z wyczuwalną cytrynową nutą.
Działanie mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło - krem dobrze nawilża stopy dzięki zawartości Shea, działając również kojąco. Przynosi przyjemne uczucie odprężenia i świeżości.
80 ml tego kremu dostaniecie TUTAJ lub stacjonarnie w Krakowie za 20,99 zł. To naprawdę nie dużo za tak świetny kosmetyk. I to kosmetyk naturalny, pozbawiony parabenów, olei mineralnych i pochodnych ropy naftowej.
Na stronie producenta można też poczytać ciekawostki na temat samego masła Shea - przyznam szczerze, że nie wiedziałam o nich KLIK.
Jaki jest Wasz ulubiony krem do stóp, bo ten zostaje moim faworytem :)
Moje serce skradł ostatnio krem do stóp z Balei ale wspomnę o nim za niedługo w recenzji ;)
OdpowiedzUsuńMasło shea jest zbawienne dla mojej skóry, aktualnie testuję krem z Organique
OdpowiedzUsuńLecę patrzeć co mają na swojej stronie jeszcze ciekawego ♥
OdpowiedzUsuńto przygotuj Paula portfel :p
UsuńPodoba mi się :D Kupię go jak wykończę moich pięć :D
OdpowiedzUsuńChciałabym wypróbować. Moje stopy w okresie jesiennym i zimowym również strasznie marzną. :)
OdpowiedzUsuńteż go uwielbiam! Najlepszy pod słońcem!
OdpowiedzUsuńNie lubię takich opakowań;)
OdpowiedzUsuńZakrętka istotnie wygląda na taka uciekającą, ale sam krem bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńSzybko się wchłania czyli coś dla mnie bo nie lubię czekać ;) muszę się za nim rozejrzeć w Krk;)
OdpowiedzUsuńNie mam ulubionego kremu do stóp ale marzną mi tak jak Tobie:)
OdpowiedzUsuńJa to nawet śpię w skarpetkach i marzą mi się na zimę takie grube , na drutach robione. Kiedyś babcia mi dziergała:)
Kremu tego nie znam ale naprawdę chętnie go wypróbuję , bo brzmi kusząco. I pierwszy raz spotykam się z takim "blaszanym" opakowaniem :)
Mnie w nim nic nie złosci - jest absolutnie idealny :)
OdpowiedzUsuńAle śmieszna zakrętka :D Ciekawa recenzja:)
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację? Zaobserwuj pierwsza, a ja na pewno się odwdzięczę ;)
Pozdrawiam angelika-shows-her-life.blogspot.com
To ważne że szybko się wchłania! Chętnie wypróbuję
OdpowiedzUsuńSkoro szybko się wchłania to już go lubię :))
OdpowiedzUsuńnie przepadam za takimi tubkami, więc się nie skuszę
OdpowiedzUsuńja niestety swojego ulubieńca nie mam :(
OdpowiedzUsuńa za takimi tubkami nie przepadam (zawsze mi pękają)
opakowanie może i złe,ale zawartość całkiem ,całkiem !
OdpowiedzUsuń