Hydra Expert czyli o nawilżeniu słów kilka

Gdy na moim biologicznym zegarze stuknęło mi 25 lat przez myśl przeszło, że się starzeję i najwyższy czas zadbać o moje zmarszczki. 

Mam cerę mieszaną z tendencją do przesuszania się więc o zmarszczki nie będzie trudno – zwłaszcza, że jestem osobą dość ekspresyjną.

Gdy szukałam czegoś z kategori 25+ wzrok przykuło mi opakowanie kremu - niebieskie, z kroplami wody. Poczułam, że to coś dla mnie – dawka nawilżenia na moją buzię.

I tak kupiłam krem Eveline Hydra Expert Professional.

Krem początkowo zamknięty był w zafoliowanym kartoniku, na którym był skład i mnóstwo innych informacji, które miały zachęcić do kupna. Musicie mi wybaczyć, ale ów kartonik wyrzuciłam. Krem jest w plastikowym zakręcanym słoiczku – typowym dla tego typu kosmetyków. 

Zabezpieczony był folią, którą także usunęłam.

Krem ma delikatny zapach, który mi w żaden sposób nie przeszkadza. Ma też fajną, nietłustą konsystencję. Szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Jest przy tym wydajny. Nadaje się pod makijaż.

Krem wybrałam ze względu na obietnicę 24 godzinnego nawilżenia. Nie wierzę w takie bajeczki, ale pomyślałam, że skoro jest nawilżający to moja skóra będzie się miała dobrze.

Nic bardziej mylnego. Kram pomimu wielu zalet nie jest odpowiedni do skóry suchej czy z tendencją do przesuszania. Po używaniu go kilka dni zauważyłam gdzie niegdzie przesuszenia. To już lepiej sobie inne kremy, nie nawilżające radziły.

Dlatego niestety, ale ja dziękuję, nie będę go stosować. Myślę, że krem przypadłby do gustu osobom o cerze normalnej lub tłustej.
Jeśli jest ktoś chętny to go oddam ;)

A ja ciągle szukam czegoś na te moje nieszczęsne zmarszczki, a latka lecą ;)