wtorek, 7 stycznia 2014

polakierowane usta :)

Muszę to przyznać, dorosłam dopiero kilka miesięcy temu…
Nie, nie chodzi mi o życiową dorosłość, wydaje mi się, że w tym aspekcie już ładnych parę lat jestem ŚWIADOMIE na swoim miesjcu.
Teraz dopiero dorosłam do noszenia intensywnych kolorów na moich ustach ;) i w moim kosmetycznym kuferku pojawiły się czerwienie i róże.

Ostatnio skusiłam się w Naturze na lakier do ust Rimmel Apocalips Lip Lacquer w odcieniu 303 Apocaliptic.


Po pierwszym użyciu byłam bardzo zauroczona, BA! Zakochana!
Czy nadal jestem zadowolona? Przeczytacie w dalszej części postu J

Za Apocalips zapłaciłam 14,99 zł bo była akurat promocja -40% na markę Rimmel.
Mój wzrok przyciągnęła piękna fuksja w ładnym opakowaniu.



A teraz do rzeczy. Kolor jest bardzo intensywny, kosmetyk jest mocno napigmentowany. Pięknie błyszczy po nałożeniu – rzeczywiście ma się wrażenie, że usta są pomalowane lakierem. I to mi się niesamowicie podoba.






Zapach jest bardzo delikatny, nic mi nie przypomina, ale też nie śmierdzi.


Aplikator jest z wgłębieniem dzięki temu nie mamy konieczności wielokrotnego nabierania kosmetyku. Jednak ciężko nim równo go nałożyć i tak by nie wyjechać poza kontur ust.
Konsystencja jest klejąca i w tym przypomina błyszczyk. Kosmetyk nie „zastyga” przez co jest dosłownie wszędzie. Na palcach, na szklance, na bluzce – gdziekolwiek dotkniemy nieopacznie to zostawia ślad. Ma tak mocny pigment, że gdy przypadkiem dotkniemy palcem lub nam wyjdzie poza kontur ust to zwykłą higieniczną chusteczką nie sposób go zetrzeć bo pozostaje wyraźny różowy ślad. Nie ma mowy nawet o małym buziaku w policzek, nie mówiąc już o tym, że co chwilę musimy sprawdzać w lusterku czy wszystko ok.
Podkreśla suche skórki i nierównomiernie się ściera co wygląda bardzo nieładnie.
Gdyby tak nic nie robić, nie jeść, nie pić, mało mówić to jest to kosmetyk dość trwały. Jednak nie takiej gaduły jak ja…


Niestety po początkowej fazie ohów i ahów jestem bardzo rozczarowana. Nie potrzebuję kosmetyku tylko do sesji zdjęciowej, ale takiego który mogę nałożyć i być pewna, że świetnie wygląda przez przynajmniej najbliższy czas.

Miałyście styczność z lakierami do ust?

19 komentarzy :

  1. Zdecydowanie nie dla mnie. Wolę delikatniejszy efekt a już fakt że nierówno schodzi skutecznie mnie zniechęca.

    OdpowiedzUsuń
  2. kolorek faktycznie mocno intensywny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękny kolorek ! ;) Do tego przepięknie prezentuje się na ustach ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, piękny ale szkoda, ze się tak źle nosi :/

      Usuń
  4. Zastanawiałam się nad nim już kilka razy i jakoś nie mogę się zdecydować. Wydaje mi się, że jeszcze "nie dorosłam" (jak to nazwałaś) do takiego koloru:) A czytając o nim hmmm... chyba sobie całkiem odpuszczę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja koloru nie odpuszczę ale poszukam coś z innej firmy:)

      Usuń
  5. Może nie jest idealny, ale wygląda fenomenalnie :) Czaję się na niego już jakiś czas, ale nigdy nie wiem na który kolor się zdecydować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. rzeczywiście daje lakierowany efekt, ale przy okazji widać każde nierówne pociągnięcie aplikatorem, usta muszą być idealnie wyrysowane...nie dla nie taki kosmetyk, zwłaszcza że ja się zawsze gdzieś upaćkam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety widać, ja mam jeszcze dużo blizn wokół ust ;/

      Usuń
  7. mnie nie przekonała kolory są strasznie sztuczne miałam róż ale oddałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja chciałam zaszaleć z takim mocnym kolorkiem ;)

      Usuń
  8. Przepięknie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 w kuferku , Blogger