Hej :)
Nie czuję się ostatnio najlepiej więc dziś przygotowałam dla Was recenzję produktu o którym za wiele powiedzieć się nie da :p
Maseczki Herbal Conk Mask firmy Gerou zakupiłam na Allegro - cena pojedynczej saszetki wyszła coś około 1,40 zł (już wliczając koszty przesyłki). Można je dostać także na ebay-u :)
Maseczkę otrzymujemy w żółtej saszetce i wszystko staje się jasne...
.........pod warunkiem, że ktoś zna język chiński - ja nie znam więc nie wiem jaki mają skład.
Kolor czarny - konsystencja podobna do ciekłej smoły (fuj!).
Zapach mocno ziołowy, ale nie drażniący.
Maseczka jest typu peel of - nakładamy ją na twarz (u mnie nos) na około 20 minut - aż do całkowitego zaschnięcia.
Po tym czasie maseczkę ściągamy - bez problemu odchodzi cały płat i widzimy czy zadziałała. Ja nie mam problemów z zaskórnikami więc nie było ich za wiele, ale widać gołym okiem, że maseczka cośtam zdziałała - widać malutkie jasne jakby igiełki (nie są to włoski) - więc oczyściła pory. Pojawiło się delikatne zaczerwienienie, ale u mnie to norma - po chwili zeszło :)
Mam bardzo mieszane uczucia co do tych maseczek - bo niby w jakiś sposób działają, ale nie jest to efekt WOW jakiego się spodziewałam. Biorąc pod uwagę, że nie znam ich składu to nie jestem pewna czy do nich powrócę.
A Wy? Miałyście z nimi do czynienia? jak się u Was sprawdziły?
Hmm ciekawa jestem czy w interecie nie mozna by znaleźćjej składu :) Bardzo ciekawa ta maska :P
OdpowiedzUsuńszukałam, ale nie znalazłam :/
UsuńNigdy wcześniej o nich nie czytałam/słyszałam, ale wyglądają ciekawie :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa,mi przydałaby się ,zaopatrzę się w nią
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam tę maseczkę, w sumie ma najlepszy stosunek ceny do jakości w porównaniu z Volcanic clay czy innymi koreanskimi odpowiednikami ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa maseczka, ale raczej się na nią nie skusze.
OdpowiedzUsuńDla mnie to czarna magia ;D
OdpowiedzUsuńMam, ale inną wersję :D jestem na etapie przygotowywania recenzji :) u mnie nie bardzo się sprawdziła :D
OdpowiedzUsuńWracaj do formy kochana!
OdpowiedzUsuńKurcze jak widzę chińskie napisy to bałabym się użyć :(
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale chyba bałabym się używać:D
OdpowiedzUsuńale jazda czarnej maski jeszcze nie widziałam :D zdrowiej :*
OdpowiedzUsuńzaciekawiła mnie :) kolor zaskakujący!
OdpowiedzUsuńOj nie wiem czy odważyłabym się coś tak w ciemno całkowicie nałożyć na twarz czy nawet na sam nos :D
OdpowiedzUsuńchyba kiedyś wypróbuję, a na pewno swojemu M kupię taką, bo uwielbia takie maseczki do odrywania : p
OdpowiedzUsuńkurcze fajnie się zapowiada , szkoda że nie pokazałaś tego plasterka po ściągnięciu ; ((
OdpowiedzUsuńNie znam. Szkoda, że chociaż po angielsku skład nie jest podany. Kolor mnie przeraził :D.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy u siebie bym użyła, wygląda mrocznie ;)
OdpowiedzUsuńciekawy post:)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała je sprawdzić, ale też się boję składu...
OdpowiedzUsuń