Hej :)
po majowym weekendzie wiele z nas potrzebuje konkretnego kopa by wrócić do normalnego funkcjonowania. Ja swój dzień zaczęłam jak zwykle - kubkiem gorącej kawy, przygotowanej dla mnie przez męża <3
Jestem kawoholiczką, przyznaję się bez bicia. Dzień bez kawy dla mnie jest dniem straconym i dniem z bólem głowy ;)
Gdy na spotkaniu podkrakowskich blogujących mam dostaliśmy od Blisko Natury pięknie przygotowane paczuszki to w pierwszej chwili myślałam, że obok oleju z pestek malin i oleju manoi jest masło kakaowe. Dopiero po rozpakowaniu zorientowałam się, że to masło nie kakaowe, a KAWOWE! Radość była przeogromna, bo zapachu kakao/czekolady w kosmetykach nie trawię, natomiast aromat kawy zawsze jest dla mnie miły.
Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć właśnie to MASŁO KAWOWE ;)
Zapraszam na recenzję ;)
30 g masełka można dostać na stronie KLIK już za 21,20 zł, co biorąc pod uwagę jego wydajność nie jest dużą ceną. Na stronie przeczytacie też o wszystkich możliwych zastosowaniach masełka.
Masło dostajemy w białym plastikowym opakowaniu, pozwalającym na wykorzystanie produktu do końca. Na wierzchu etykietka ze składem, a także datą ważności.
Konsystencja kremowa, gładka, pod wpływem ciepła dłoni się roztapia. Barwa koloru cappuccino. Zapach... ahhh... pachnie świeżo parzoną kawką.... Cudowny, intensywny zapach, już on sam pobudza i zachęca do działania.
Masełko najczęściej aplikuję na usta - jako balsam lub peeling. Jako balsam sprawdza się super, zmiękcza i wygładza usta, a także bardzo dobrze je nawilża. Zapach utrzymuje się na nich - pieszcząc mój zmysł węchu ;)
Masełko wykorzystuję też do zrobienia domowego peelingu na usta - odrobinę masła łączę ze szczyptą cukru (najczęściej brązowego bo jest drobniejszy). Tak powstałą pastą masuję wargi - usta są wygładzone i nawilżone. Uwielbiam :)
Masło stosowałam też do masażu stóp - działa rozgrzewająco i zmiękcza skórę. Cenię to sobie zwłaszcza wieczorami, gdy zmęczona po całym dniu potrzebuję odprężenia i dawki energii, a na moją filiżankę małej czarnej z mlekiem już jest za późno.
Zastosowań tego produktu jest wiele - między innymi na całe ciało jak i na włosy, ale szczerze mówiąc tego nie próbowałam, bo mam inne kosmetyki, które się w tej roli spisują. Masełko kawowe stało się jednak moim ulubieńcem jak chodzi o pielęgnacje ust ;)
Spotkałyście kiedyś takie masło w czystej formie, a może w drogeryjnych kosmetykach? co myślicie na jego temat?
Nie spotkałam się nigdy z takim masłem :)
OdpowiedzUsuńNie lubię kawy ;D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę w takiej postaci
OdpowiedzUsuńnie słyszałam wcześniej o tym masełku :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zapachem kawy, a ją samą rzadko pijam ;) Wolałabym chyba masełko w wersji czekoladowej :)
OdpowiedzUsuńA ja bym go wypróbowała :D Lubie masełka :)
OdpowiedzUsuńchyba bym wzięła bez względu na działanie a tylko dla zapachu!
OdpowiedzUsuńpozdrawia równie wielka kawoholiczka :D
nigdy nie miałam okazji używać masła kakaowego :-) ciekawy produkt ....
OdpowiedzUsuńja kawy nie piję na szczęście , wzbraniam się od uzależniania jak tylko potrafię :-)
zjadłabym ;))) wygląda jak masło orzechowe ;))) aż ślinka cieknie na jego widok ;))
OdpowiedzUsuńPodoba mi się takie wielofunkcyjne masełko !! :)
OdpowiedzUsuńLubię to masełko :) Jeszcze troszkę mi go zostało :]
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z takim masełkiem, ale wydaje mi się godne uwagi :) Fajny pomysł z tym peelingiem.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam p istnieniu takiego masła, ale lubię naturalne produkty, więc chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMoje najulubieńsze jest masło kakaowe :)
Mmmm uwielbiam
Bardzo fajny produkt :)
OdpowiedzUsuńW czystej postaci jeszcze go nie miałam :/
OdpowiedzUsuńO kawowym masełku to ja pierwsze słyszę :)
OdpowiedzUsuńZa kawą nie przepadam, ale wiem jakie ma wspaniałe działanie na organizm, więc często robię np. kawową płukankę do włosów:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam to masełko! Podobnie jak Ty najczęściej stosuję je na usta jako balsam :-) Zapach cudowny i pobudzający -czuć najprawdziwszą kawką :)
OdpowiedzUsuń