poniedziałek, 5 maja 2014

masło kawowe Blisko Natury

Hej :)
po majowym weekendzie wiele z nas potrzebuje konkretnego kopa by wrócić do normalnego funkcjonowania. Ja swój dzień zaczęłam jak zwykle - kubkiem gorącej kawy, przygotowanej dla mnie przez męża <3
Jestem kawoholiczką, przyznaję się bez bicia. Dzień bez kawy dla mnie jest dniem straconym i dniem z bólem głowy ;)
Gdy na spotkaniu podkrakowskich blogujących mam dostaliśmy od Blisko Natury pięknie przygotowane paczuszki to w pierwszej chwili myślałam, że obok oleju z pestek malin i oleju manoi jest masło kakaowe. Dopiero po rozpakowaniu zorientowałam się, że to masło nie kakaowe, a KAWOWE! Radość była przeogromna, bo zapachu kakao/czekolady w kosmetykach nie trawię, natomiast aromat kawy zawsze jest dla mnie miły.
Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć właśnie to MASŁO KAWOWE ;)
Zapraszam na recenzję ;)

30 g masełka można dostać na stronie KLIK już za 21,20 zł, co biorąc pod uwagę jego wydajność nie jest dużą ceną. Na stronie przeczytacie też o wszystkich możliwych zastosowaniach masełka.

Masło dostajemy w białym plastikowym opakowaniu, pozwalającym na wykorzystanie produktu do końca. Na wierzchu etykietka ze składem, a także datą ważności.

Konsystencja kremowa, gładka, pod wpływem ciepła dłoni się roztapia. Barwa koloru cappuccino. Zapach... ahhh... pachnie świeżo parzoną kawką....  Cudowny, intensywny zapach, już on sam pobudza i zachęca do działania.
Masełko najczęściej aplikuję na usta - jako balsam lub peeling. Jako balsam sprawdza się super, zmiękcza i wygładza usta, a także bardzo dobrze je nawilża. Zapach utrzymuje się na nich - pieszcząc mój zmysł węchu ;) 
Masełko wykorzystuję też do zrobienia domowego peelingu na usta - odrobinę masła łączę ze szczyptą cukru (najczęściej brązowego bo jest drobniejszy). Tak powstałą pastą masuję wargi - usta są wygładzone i nawilżone. Uwielbiam :)

Masło stosowałam też do masażu stóp - działa rozgrzewająco i zmiękcza skórę. Cenię to sobie zwłaszcza wieczorami, gdy zmęczona po całym dniu potrzebuję odprężenia i dawki energii, a na moją filiżankę małej czarnej z mlekiem już jest za późno.

Zastosowań tego produktu jest wiele - między innymi na całe ciało jak i na włosy, ale szczerze mówiąc tego nie próbowałam, bo mam inne kosmetyki, które się w tej roli spisują. Masełko kawowe stało się jednak moim ulubieńcem jak chodzi o pielęgnacje ust ;)

Spotkałyście kiedyś takie masło w czystej formie, a może w drogeryjnych kosmetykach? co myślicie na jego temat?

18 komentarzy :

  1. Nie spotkałam się nigdy z takim masłem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwszy raz widzę w takiej postaci

    OdpowiedzUsuń
  3. nie słyszałam wcześniej o tym masełku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za zapachem kawy, a ją samą rzadko pijam ;) Wolałabym chyba masełko w wersji czekoladowej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja bym go wypróbowała :D Lubie masełka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. chyba bym wzięła bez względu na działanie a tylko dla zapachu!
    pozdrawia równie wielka kawoholiczka :D

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie miałam okazji używać masła kakaowego :-) ciekawy produkt ....
    ja kawy nie piję na szczęście , wzbraniam się od uzależniania jak tylko potrafię :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. zjadłabym ;))) wygląda jak masło orzechowe ;))) aż ślinka cieknie na jego widok ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się takie wielofunkcyjne masełko !! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię to masełko :) Jeszcze troszkę mi go zostało :]

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie spotkałam się z takim masełkiem, ale wydaje mi się godne uwagi :) Fajny pomysł z tym peelingiem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiedziałam p istnieniu takiego masła, ale lubię naturalne produkty, więc chyba się skuszę :)
    Moje najulubieńsze jest masło kakaowe :)
    Mmmm uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  13. W czystej postaci jeszcze go nie miałam :/

    OdpowiedzUsuń
  14. O kawowym masełku to ja pierwsze słyszę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Za kawą nie przepadam, ale wiem jakie ma wspaniałe działanie na organizm, więc często robię np. kawową płukankę do włosów:)

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam to masełko! Podobnie jak Ty najczęściej stosuję je na usta jako balsam :-) Zapach cudowny i pobudzający -czuć najprawdziwszą kawką :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 w kuferku , Blogger