Kochani,
ja wiem, że jest to blog kosmetyczny, ale jest to przede wszystkim mój blog więc pozwólcie, że dzisiejszy post będzie o czymś co jest dla mnie ważne i myślę, że powinno być ważne dla każdego z nas.
Jak wiecie w Polsce każdej godziny ktoś słyszy diagnozę - białaczka. Słyszą tę diagnozę rodzice małych dzieci, młodzież, a także dorośli. Zachorować na raka krwi może każdy, bez względu na wiek. Na szczęście każdy też może zostać niespokrewnionym Dawcą. Musimy pamiętać o tym, że dla wielu chorych jedyną szansą na wyleczenie jest przeszczepienie szpiku lub komórek macierzystych właśnie od takiego niespokrewnionego bliźniaka genetycznego.
Wokół oddania szpiku niestety przez lata narosło wiele mrożących krew w żyłach nieprawdziwych opowieści o tym, że to boli, że to wbijanie igły w kręgosłup, że to może szkodzić. Jest to stek bzdur i właśnie o tych najistotniejszych sprawach chciałabym Wam dziś powiedzieć.
Po pierwsze to zarejestrowanie się jako potencjalny dawca to tylko maleńki kroczek w drodze do zostania Dawcą i uratowania komuś życia, ale to jest krok milowy, bo jesteśmy w bazie dawców aż do ukończenia przez nas 60 lat. Tak więc przez te wszystkie lata nasze dane są "na wyciągnięcie ręki" gdy ktoś szuka pomocy.
Po drugie - zostanie potencjalnym dawcą nic nie kosztuje, nie płyną z tego tytułu ani żadne korzyści ani obowiązki. Przy rejestracji lub w każdym innym momencie,oczywiście można wpłacić pieniądze, lub w inny sposób wesprzeć DKMS, ale wcale nie trzeba.
Kolejna sprawa to sposób w jaki pobiera się się komórki macierzyste.
Istnieją dwie metody pozyskania komórek macierzystych.
Pierwsza z nich to pobranie komórek macierzystych z krwi obwodowej - stosowana w 80% przypadków. Całkowicie bezbolesna metoda - podobna do oddania krwi - z tym, że na obu ramionach zakładane są dojścia dożylne i krew przepływa z jednego ramienia do drugiego przez tzw. separator komórek po czym wraca do organizmu.
Drugą metodą jest pobrania szpiku z talerza kości biodrowej (NIE MYLIĆ Z RDZENIEM KRĘGOWYM!!!). Tutaj po pobraniu może towarzyszyć ból podobny do stłuczenia i nic nie ma wspólnego z bólem nie do zniesienia jak nie raz ktoś gdzieś nam powtarza.
Nie będę tutaj przedstawiać dokładnie wszystkiego - zachęcam jednakże do zapoznania się ze stroną Fundacji DKMS gdzie znajdziecie wszelkie odpowiedzi na nurtujące Was pytania. <KLIK>.
Zarejestrować się jako potencjalny Dawca można poprzez formularz rejestracyjny dostępny na stronie DKMS, a także np. podczas organizowanych Dni Dawcy Szpiku.
Ja rejestrowałam się przez internet. Po około 2 tygodniach przyszedł list z pałeczkami do pobrania wymazu z jamy ustnej, dokładna instrukcja oraz formularz. Musimy pamiętać, że decydując się na zostanie Dawcą dajemy komuś nadzieję, więc zróbmy to świadomie.
Po około 4 m-cach przychodzi Karta Dawcy z indywidualnym numerem Dawcy.
I pozostaje czekać.
Wiadomo - wolelibyśmy by białaczki nie było na świecie, by nie było konieczności przeszczepów, ale skoro medycyna umożliwia nam taką pomoc - zróbmy to.
Nigdy nie wiadomo kiedy i komu będzie potrzebna taka pomoc.
Ja miałam i chyba dalej mam taką naklejkę na dowodzie osobistym... :] Świetna sprawa !
OdpowiedzUsuńKochana, ale na dowodzie to chyba chodzi o przeszczep narządów?
UsuńJa wciąż czekam na kartę Dawcy;)
OdpowiedzUsuńFajnie że promujesz tą idee na blogu, ja oprócz tego, że wyraziłam chęć bycia dawcą szpiku to mam w portfelu kartę dawcy narządów, oraz regularnie oddaję krew. Pomaganie jest fajne!
ja czekałam na kartę Dawcy ponad 4 miesiące, na pewno przyjdzie :)
UsuńSama chciałabym zostać takim dawcom i super, że poruszyłaś ten temat na blogu.
OdpowiedzUsuńMuszę doczytać i sama się zarejestruję :)) Warto pomagać, bo kto wie czy i my nie będziemy potrzebowali pomocy innych...
Ja chciałam zostać dawcą, ale trochę za mało ważę:/
OdpowiedzUsuńznam temat i długo już rozważam dołączenie do Dawców szpiku ale ciągle nie mogę się zdecydować... ale za to krew oddaje a raczej oddawałam bo teraz mam tatuaż i przerwę;)
OdpowiedzUsuńale świetnie że coraz więcej Polaków decyduje się zostać Dawcą szpiku:)
ja też rozważałam długo - szczerze to kilka lat, ale przynajmniej wiem, że jest to świadoma decyzja, a nie podjęta pod wpływem chwili. Krew też kilka razy oddałam.
UsuńDobrze, że poświęciłaś na swoim blogu miejsce na ten wpis. Warto o tym mówić i zachęcać do przyłączenia się do akcji.
OdpowiedzUsuńteż tak myślę :)
UsuńZAPISAŁAM SIĘ : *
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze że poruszyłaś ten temat, choroby są i będą i może tak być,że i nas to spotka.Dlatego warto pomagać jeśli tylko można.Zajrzę tam, poczytam i zgłoszę się.Jeśli tylko można komuś uratować życie to jestem na TAK.
OdpowiedzUsuń<3
Usuńbardzo fajny i przydatny post!
OdpowiedzUsuńJa również zapisałam się
jestem z Ciebie dumna :)
OdpowiedzUsuńnie ma z czego :*
UsuńFajnie, że ludzie mają coraz większą świadomość w takich sprawach. Do tej pory brakowało mi jakoś czasu, ale teraz chyba się tym zajmę:)
OdpowiedzUsuńpoczytaj, wiele rzeczy można się dowiedzieć :)
UsuńJa już dawno w ich bazie jestem, ale na razie nikt mi nie przypasował
OdpowiedzUsuńto i dobrze, bo to oznacza, że Twój bliźniak genetyczny nie potrzebuje Twojej pomocy bo jest zdrowy :D
UsuńFajna sprawa, która może uleczyć chorych :-)
OdpowiedzUsuń