Wczoraj było o błyszczyku, dziś będzie o szmince. Nie ukrywam, że po szminki sięgam zdecydowanie rzadziej, chyba przez to, że moje usta są dość wymagające i lubią się przesuszać. A wiadomo, że szminki lubią to podkreślać.
Na początku lutego w moje posiadanie wpadła pomadka Paese z olejkiem arganowym, która wg obietnic producenta nie tylko zapewnia długotrwały efekt, ale również nawilża i pielęgnuje.
Czy i moje usta? Przekonacie się w dalszej części :)
Czy i moje usta? Przekonacie się w dalszej części :)
Posiadam kolor 52 - jasną czerwień, która na ustach wpada odrobinę w pomarańcz. Podobno oranże to najmodniejsze kolory sezonu :)
Pomadkę otrzymujemy w kartoniku. Sama pomadka ma solidne czarne opakowanie z napisem Paese, na spodzie którego znajduje się numer odcienia.
Szminka jest kremowa, dość miękka, ale nie na tyle by łatwo się łamała. Dobrze się rozprowadza na ustach. Jej trwałość to około 2 godzin - o ile oczywiście jej nie zjemy ;)
Na ustach sprawia wrażenie mokrej.
Ma bardzo subtelny i delikatny zapach, ale trzeba się wwąchać w opakowanie by to poczuć - na ustach jej nie czuć.
Niestety podkreśla suche skórki co nie wygląda ładnie. Nie zauważyłam też by usta były nawilżone jakoś specjalnie. Chociaż też ich nie wysusza, za co plus. Nie zbiera się też w kącikach.
Generalnie jestem zadowolona, chociaż spodziewałam się większego nawilżenia, w końcu Złoto Maroka w składzie zobowiązuje.
Cena to 23,90 zł do kupienia TUTAJ lub w sklepach, które posiadają szafy Paese. Dostępnych jest 20 odcieni, więc każdy wybierze coś dla siebie.
A Wy? na jakie kolorki na ustach stawiacie w tym sezonie?
kolor lekko niebezpieczny - wydaje mi się, że będzie podkreślał żółty odcień ząbków
OdpowiedzUsuńno tak - na pewno tak jest - zresztą jak wszystkie odcienie wpadające w pomarańcz czy rudy :)
Usuńświetny kolorek ,ale tylko na Wielkie wyjścia na co dzień zbyt intensywny
OdpowiedzUsuńNa ustach wygląda subtelniej, niż się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńfajnie napisana recenzja ;))
OdpowiedzUsuńciekawy blog :3
zapraszam
justsayhei.blogspot.com
ładnie wygląda na Twoich ustach ,ale ja bym się bała :p rzadko maluję usta :P
OdpowiedzUsuńWOW !
OdpowiedzUsuńkolor jest cudowny, taka czerwień wpadająca w pomarańcz, jak najbardziej odpowiednia na wiosnę :)))
świetny kolor :) ale trochę droga jak ta takie właściwości :>
OdpowiedzUsuńpomarańcz a teraz moda na te wszystkie pomarańćze : )
OdpowiedzUsuńw sumie spodziewałam się mocniejszego kolorku na ustach, ale i tak jest ładny
OdpowiedzUsuńfajny kolorek:) ja mam ostatnio ochotę na matowe szminki:) hi hi im jestem starsza tym chętniej sięgam po szminki:) z błyszczyków póki co się chyba wyleczyłam:)))
OdpowiedzUsuńKolorek super :D choć.... ja dość szybko zjadam pomadki :D
OdpowiedzUsuńOOO szukam takiego koloru ! Musze sie skusić na nią ;)
OdpowiedzUsuńnie mój kolorek, w sumie na ustach noszę tylko róże
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu znaleźć porządną pomadkę...
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda. U mnie by na długo nie została, zlizuję błyszczyki i szminki hahahah ;)
OdpowiedzUsuńBLOG - klik :D
TUMBLR - klik :D
ależ masz seksiii ustencja :D :*
OdpowiedzUsuńja mam od nich lakier i puder ;-)
OdpowiedzUsuńfajny odcień, ale niestety nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńSuper kolor, niestety mam ten sam problem co Ty i raczej rzadko korzystam z pomadek:(
OdpowiedzUsuńPodobają mi się kolory, które kompletnie mi nie pasują:)I ten kolorek też mi się podoba, chociaż wiem że na takim bladziochu wyglądał by miernie:)Ja też marzę o pomadce, która będzie nawilżać, ale tak naprawdę nawilżać i będzie trwała.
OdpowiedzUsuńMam pomadkę z tej serii. Kolor trochę nietrafiony, ale nie narzekałam na nią zbytnio :D
OdpowiedzUsuń