Gdy przed spotkaniem blogujących mam Mydlarnia u Franciszka wysłała nam kosmetyki to każda z nas wybrała sobie coś co chciałyśmy przetestować. Ja zdecydowałam się na 100 % olej kokosowy. Przetestowałam go dość konkretnie - na wiele sposobów.
Czy dokonałam dobrego wyboru zaraz się dowiecie ;)
Zamknięty w plastikowym odkręcanym pudełeczku z dodatkową wewnętrzną pokrywką, ma kolor przeźroczysto - biały i postać stałą.
Skład to 100 % olej kokosowy więc pachnie też pięknie kokosowo - wiem, że nie każdy lubi ale ja akurat tak ;) No i pachnie mi Rafaello :D
Olej ma stałą konsystencję, ale po zetknięciu ze skórą natychmiast się roztapia.
Pierwszym z zastosowań jakie wybrałam było smarowanie skóry mojej córeczki, która ma wiecznie przesuszoną skórę. Olej delikatnie nawilża, pozostawiając delikatny film na skórze (nie jest to tłuste choć tak wygląda) - skóra staje się miękka. Zauważyłam też, że likwiduje u niej uczucie swędzenia. Nie uczula, nie zapycha, nie powoduje podrażnień.
Drugim sposobem w jaki wykorzystałam ten olej jest stosowanie na włosy. Najpierw go oczywiście rozpuściłam, nakładałam na kilka godzin przed myciem włosów. Włosy po jego zastosowaniu stały się gładkie, mega błyszczące, ujarzmione i znacznie przedłużyła się ich świeżość. Dla mnie bomba! Zapach się jednak na włosach nie utrzymuje, co może być dla niektórych plusem :) Dla mnie najważniejsze jest działanie.
Olejem zabezpieczam też końcówki włosów i czasem stosuję do demakijażu :)
Olej ma jeszcze wiele zastosowań i na pewno na stałe zagości u mnie w kuferku :)
Jeśli chciałybyście go nabyć to poszukajcie Mydlarni u Franciszka (nawet u mnie w miasteczku jest!) albo odwiedźcie STRONĘ. Dla Lubisiów KLIK - na FB na bieżąco można być z aktualnymi promocjami :)
Używacie oleju kokosowego?
O mamuniu musi pięknie pachnieć! :D Kocham kokos i wszystko co kokosowe! :D
OdpowiedzUsuńfujka fujka! :D
OdpowiedzUsuńMam to masło kokosowe, dermatolog poleciła mi je do stosowania na twarz. Spisuje się rewelacyjnie, zniknęły zaczerwienienia, podrażnienia zostały złagodzone. :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, nie masło tylko olejek. :P I to z tej samej mydlarni. Polecam. :)
UsuńAnia, widzę, że zakręcona jesteś ostatnio, bo najpierw ciasteczka zamiast naleśników, potem rzetelna odżywka zamiast opinii, a teraz masło :) Ale olejek to to samo co masło :D :*
UsuńFajny, jednak ja nie przepadam za zapachem kokosa.. ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
Ale mam smak na ten olejek kokosowy -och ach! :]
OdpowiedzUsuńOmnom czaje sie na niego juz długo tylko zapasy olejowe musze zmniejszyć : p
OdpowiedzUsuńW przyszłości na pewno wypróbuję! Uwielbiam zapach kokosu :)
OdpowiedzUsuńja mam olej kokosowy nierafinowany i głównie na nim smażę
OdpowiedzUsuńbosz jak obłędnie wtedy pachnie :)
ten mój też jest nierafinowany :) ale szkoda mi na nim smażyć :p
UsuńA ja potwierdzam że ten Agi nierafinowany jest zajezacny , a ten Twój tez chce mieć !!!! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co kokosowe ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam olej kokosowy ;D sama mam jeden w swojej kolekcji i naprawde mozna wykorzystac go w róznoraki sposób ;D próbowałas juz na nim smazyc? podobno niezle sie w tym sprawdza ;d
OdpowiedzUsuńCały czas obok niego przechodzę i zawsze zapomnę wrzucić do koszyka :(
OdpowiedzUsuńKusisz, kusisz :-) A nie dawno odkryłam że mydlarnia u Franciszka jest w moim mieście ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń